Komisja Nadzoru Finansowego już w 2013 roku wydała „Rekomendację S” mającą na celu między innymi ustalenie minimalnego udziału własnego Klientów finansujących nieruchomości kredytem hipotecznym na poziomie 20%. Wymóg ten został na szczęście wprowadzany stopniowo w latach 2014 do 2016 roku i wynosił najpierw 5%, następnie 10%, a w roku bieżącym już 15%.
Wprowadzenie piętnastoprocentowego minimalnego wkładu własnego nie oznaczało jednak, że kredyty w wysokości 90 % wartości nieruchomości przestały być dostępne. Wydana Rekomendacja pozwoliła bowiem na udzielanie przez banki kredytów z dziesięcioprocentowym wkładem własnym wnoszonym przez Klientów gotówką. Pozostałe, brakujące pięć procent mogło być zabezpieczone w innej formie np. ubezpieczeniem. Część banków, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Klientów, skorzystała z tej możliwości i wprowadziła do swojej oferty takie ubezpieczenia.
Jak to działa? Bank ubezpiecza brakującą kwotę pięciu procent wkładu własnego, a Klient ponosi za to dodatkową opłatę. Oczywiście jest to koszt dla Klienta, ale może on starać się o kredyt posiadając w gotówce jedynie dziesięcioprocentowy wkład - tłumaczy Artur Bekta z Alex T. Great Doradcy Finansowi.
Od 1 stycznia 2017 roku ma już obowiązywać docelowe rozwiązanie, o którym mowa w Rekomendacji S, polegające na ograniczeniu kredytowania przez banki do 80% wartości nieruchomości.
Czy oznacza to wymóg posiadania przez Klienta dwudziestoprocentowego wkładu własnego?
Niekoniecznie – pociesza doradca z Alex T. Great - W dalszym ciągu, zgodnie z zapisami Rekomendacji, możliwym będzie uzyskanie kredytu w wysokości 90% wartości nieruchomości w przypadku gdy kredytobiorca przedstawi dodatkowe zabezpieczenie.
Komisja Nadzoru Finansowego ściśle określiła katalog akceptowalnych zabezpieczeń brakującego wkładu własnego i Klient może dopełnić wymogów poprzez:
- ubezpieczenie brakującego wkładu własnego,
- ustanowienie na rachunku bankowym blokady środków w wysokości brakującego wkładu własnego,
- zastawu na denominowanych w złotych dłużnych papierach wartościowych Skarbu Państwa lub NBP.
Z dotychczasowej praktyki banków wynika, że najprostszą i najczęściej wybieraną przez Klientów formą zabezpieczenia brakujących środków jest opisane wcześniej dodatkowe ubezpieczenie. Pozostałe formy pojawiają się stosunkowo rzadko i stosowane są przez osoby, które kosztem wyższej kwoty kredytu wolą pozostawić w swym „portfelu” dodatkowe środki – objaśnia Artur Bekta z Alexa.
Czy od 01 stycznia 2017 roku znikną oferty kredyty z 10% wkładem własnym?
Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale z dotychczasowych rozmów z przedstawicielami banków wynika, że uzyskanie kredytu z tak określonym minimalnym gotówkowym wkładem własnym nadal będzie możliwe – zaznacza doradca i dodaje -Możliwe jednak, że znajdą się banki, które wycofają się z dotychczasowego rozwiązania i zaczną wymagać dysponowanie w pełni wkładem gotówkowego. Na dzień dzisiejszy tylko jeden bank wymaga zaangażowania wkładu własnego w wysokości 20% bez możliwości skorzystania z jakiegokolwiek alternatywnego zabezpieczenia. Możliwa również jest modyfikacja przez niektóre banki dotychczasowych warunków, ale trzymając się ram zapisów Rekomendacji.
Niemniej, wszystkie te zmiany powodują, że z roku na rok jest i będzie coraz trudniej, a także drożej uzyskać kredyt z minimalnym wkładem własnym.