Ceny na rynku wtórnym są o 6 - 8 proc. niższe niż rok temu. Jednocześnie, po kompletnym zastoju pod koniec 2008 roku, znów rośnie liczba transakcji
W największych polskich miastach w marcu w dalszym ciągu spadały ceny mieszkań na rynku wtórnym. Z danych serwisu Szybko.pl wynika, że we wszystkich 15 największych aglomeracjach mieszkania były tańsze niż w marcu 2008 roku.
– W skali roku w największych miastach mamy do czynienia z obniżkami rzędu 6 – 8 proc. – komentuje Marta Kosińska, analityk rynku mieszkaniowego z serwisu Szybko.pl. – Wyjątkiem jest Kraków, gdzie ceny spadły od marca 2008 r. o ponad 12 proc., i z drugiej strony Szczecin, gdzie są niższe o zaledwie 0,4 proc. niż przed rokiem – dodaje.
W porównaniu z grudniem 2008 r. ceny mieszkań wzrosły w trzech miastach: Opolu (+ 0,88 proc.), Łodzi (+ 1,34 proc.) i Olsztynie (+5,95 proc.). Z kolei w miastach o najwyższych cenach na rynku, jak Warszawa czy Gdańsk, spadki w tym okresie przekraczają 3 proc.
Najdroższe mieszkania na koniec I kw. były w Sopocie. Średnia cena mkw. sięgała tam prawie 10 tys. zł. Jeszcze latem ubiegłego roku było to jednak ponad 11,2 tys. zł.
Z kolei z wyliczeń Open Finance wynika, że liczony od początku roku spadek cen transakcyjnych sięgnął w Krakowie niemal 7 proc., w Gdańsku – 8 proc., w Warszawie – 9 proc., w Poznaniu – prawie 13 proc. Firma szacuje, że w kolejnych miesiącach można już oczekiwać wolniejszego tempa spadków.
– Od końca lutego widzimy wyraźny wzrost zapytań o mieszkania, właściwie w całym kraju – mówi Piotr Sumara, prezes spółki Północ Nieruchomości. – To kiludziesięcioprocentowy wzrost w porównaniu z końcówką ubiegłego roku. Zainteresowanie ofertami zaczyna się przekładać na rzeczywiste transakcje, których wartość w marcu powinna być o kilkanaście procent wyższa od tej ze stycznia czy lutego. Nie wiemy jeszcze, czy to chwilowa korekta czy też trwała tendencja. Wydaje się jednak, że poziom cen jest już dla wielu klientów atrakcyjny. Zarówno tych szukających mieszkania dla siebie, jak i myślących o inwestycjach. Moim zdaniem jesteśmy już bliscy ustabilizowania się cen na obecnych poziomach. Jeśli nadal rosnąć będzie liczba transakcji, to dużych spadków już bym się nie spodziewał – dodaje.
Większy ruch na rynku potwierdzają analitycy Open Finance. W swoim raporcie podają, że w marcu liczba zarejestrowanych transakcji wzrosła o ok. 20 proc., w porównaniu do lutego, który był z kolei lepszy o ok. 30 proc. od stycznia. Od razu dodają jednak, że w żadnym wypadku nie można mówić o hossie. Po prostu w końcówce 2008 r. rynek właściwie zamarł i niemal zupełnie nie było transakcji.
Open Finance zauważył też jeszcze jeden trend – w miastach, w których liczba transakcji rośnie najszybciej, szybciej spadają też ceny. Oznaczałoby to, że większa skłonność do akceptacji nowych warunków rynkowych przez sprzedających przynosi korzyść w postaci szybciej zawieranych transakcji.
Wzrost transakcji spowodowany jest z jednej strony spadkiem cen, z drugiej rosnącą liczbą kredytów hipotecznych udzielanych w ramach programu „Rodzina na swoim”, w którym państwo dopłaca do odsetek.
Stale rośnie też podaż mieszkań na rynku wtórnym.