Jedno z ugrupowań politycznych w ramach swojej kampanii wyborczej wychodzi z ciekawie wyglądającą propozycją, wedle której ceny mieszkań znacząco by spadły do poziomu 2500 zł / mkw. Jednak czy jest to osiągalne?
Według pomysłodawców jak najbardziej. Grunt, na którym miałaby powstać inwestycja byłby przekazywany przez Skarb Państwa i uzbrojony za pomocą funduszy unijnych, co generowałoby duże oszczędności a także przekładało się później na niższą cenę mieszkania. Natomiast młodzi ludzie wstępnie najmowaliby takie lokale, przy czym po spłaceniu kosztów budowy takie mieszkania stawałyby się ich własnością. Oczywiście prawo to podlegałoby dziedziczeniu i zbywalności.
Nie mniej jednak eksperci zajmujący się na co dzień realizacją inwestycji deweloperskich przyznają, że mieszkania mogłyby być tańsze m.in. pod warunkiem racjonalizacji wymagań technicznych dla budynków. Wskazują także, że nasze wytyczne są znacznie bardziej restrykcyjne niż w innych krajach europejskich, co z kolei przekłada się na większe koszty budowy. Dodatkowo niedogodności związane z uciążliwymi procedurami administracyjnymi powodują wzrost tych stawek. Dlatego też uproszczenie procedur administracyjnych i likwidacja niektórych barier mogłaby bezpośrednio przełożyć się na niższe ceny mieszkań, a w tej chwili oczekiwanie na niezbędne pozwolenia i decyzje traw kilkanaście miesięcy tudzież kilka lat.
Niezależnie jednak ci sami eksperci twierdzą, iż nierealnym jest wybudowanie mieszkania w cenie 2500 zł / mkw. podkreślając, iż same roboty budowlane kosztują więcej.
Jakie są zatem propozycje deweloperów dla rozwoju mieszkalnictwa w Polsce? Jedni wskazują na uwolnienie kapitału prywatnego w możliwość budowy lokali do wynajęcia. Pozwoli to na bezpieczne i opłacalne inwestowanie w mieszkania, z drugiej strony rodziny miałby by wybór sposobu zaspokajania potrzeb życiowych bez forsowania własności lokalu. Kolejny pomysł to liberalizacja ustawy chroniącej najemców przy umowach długoterminowych, która ponoć obejmuje ich większą ochroną aniżeli właścicieli lokali. Konsekwencją tego mogłoby być zwiększenie się ilości osób inwestujących w nieruchomości na wynajem i stworzenie przeciwwagi dla posiadania mieszkania na własność. Deweloperzy chętnie przytaczają argument, iż wspieranie spółdzielczości mieszkaniowej doskonale sprawdza się w krajach skandynawskich.
Podsumowując należy podkreślić, iż rola państwa powinna zostać skierowana przede wszystkim na zwiększenie dostępności mieszkań, przy czym główną uwagę należałoby poświęcić rozwojowi mieszkalnictwa czynszowego i kontynuacji idei towarzystw budownictwa społecznego, a nie jak było do tej pory na długoterminowe dotacje dla indywidualnych osób.