Większość nabywców nowych mieszkań stara się do minimum ograniczać wydatki związane z ubezpieczeniem, tymczasem doradcy finansowi przestrzegają: to duży błąd. Ich zdaniem, dodatkowe ubezpieczenie wcale nie musi być drogie, by było skuteczne. Ile zatem warto wydać na dobrą polisę?
Kupno mieszkania czy domu to spory wydatek, dlatego nie może dziwić zachowawcze podejście naszych rodaków do kwestii ubezpieczenia - większość z nas uznaje je za zbyteczne. W przypadku zakupu mieszkania na kredyt, zwyczajowo ograniczamy się jedynie do tych polis, które w tego typu transakcjach wymusza na nas bank. Mowa tu o ochronie „murów”, czyli ubezpieczeniu nieruchomości od ognia i innych zdarzeń losowych oraz ubezpieczeniu na życie. - Ubezpieczenie murów gwarantuje, że w przypadku spalenia lub całkowitego zniszczenia skredytowanego mieszkania firma ubezpieczeniowa wypłaci kwotę w wysokości zaciągniętego kredytu w ramach tzw. umowy cesji. Mówiąc prościej, gdy mieszkanie ulegnie zniszczeniu, na przykład w wyniku powodzi lub uderzenia pioruna, ubezpieczyciel przekaże na rachunek banku całą kwotę, jaka została nam wypłacona w ramach zaciągniętego kredytu hipotecznego. Koszt takiego ubezpieczenia jest zwykle niewielki, firmy ubezpieczeniowe wyliczają je w oparciu o wartość rynkową zakupionej nieruchomości. Dla przykładu, składka za takie obowiązkowe ubezpieczenie w przypadku mieszkania o wartości 300 tys. zł wyniesie w przybliżeniu około 300 zł rocznie - wyjaśnia Artur Burzacki, doświadczony doradca finansowy z firmy Alex T. Great.
Dla niektórych banków ważne jest też ubezpieczenie życia kredytobiorcy, dlatego część z nich wymaga od swoich klientów także tej formy zabezpieczenia kredytu. Co ważne, dobrze wyliczone i skonstruowane ubezpieczenie na życie to przede wszystkim dobra ochrona naszej własnej rodziny. - W przypadku niespodziewanego zgonu jednego z kredytobiorców, pieniądze z takiej polisy popłyną zarówno do banku, na spłatę pozostałej części kredytu, jak i na konto współmałżonka, do rodziny ubezpieczonego. W ten sposób zwalniamy najbliższych z przykrego obowiązku spłaty pozostałej części hipoteki - tłumaczy Artur Burzacki.
No dobrze, ale czy warto ograniczać się tylko do ubezpieczeń obowiązkowych? Przecież w przypadku poważnej szkody (np. spalenia mieszkania) w jednej chwili stracić można cały majątek. Artur Burzacki ma tu dobrą radę: - Zawsze warto kupić sobie komfort. Komfort spokojnego, bezpiecznego życia. Zapewniam, że taki komfort nie kosztuje wiele, jeśli tylko odpowiednio dobrać ofertę ubezpieczeniową - tłumaczy specjalista z Alexa.
Zdaniem Burzackiego, do obowiązkowej składki ubezpieczenia warto dołożyć choćby 100 zł, by skutecznie uchronić się przed skutkami włamania, dewastacji czy kradzieży. - Wysokość składki za takie dodatkowe ubezpieczenie warto dokładnie wyliczyć, oszacować, pamiętając, że każda dodatkowa złotówka zwiększa zakres naszego bezpieczeństwa, skuteczniej chroniąc nasz majątek. Oczywiście, należy tak dobrać poszczególne części składowe ubezpieczenia, by w ostatecznym rozrachunku czuć się bezpiecznie za rozsądne pieniądze. I to już praca dla dobrego doradcy finansowego, który będzie potrafił racjonalnie, rozsądnie dopasować ubezpieczenie do indywidualnych potrzeb klienta - tłumaczy Artur Burzacki.
Specjalista z Alex T. Great podkreśla też niebagatelną rolę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej, które stanowi wyjątkowo skuteczny bufor przed wszelkiego rodzaju zdarzeniami losowymi. - Zalanie mieszkania sąsiada to klasyczny przykład sytuacji losowej, której nie jesteśmy w stanie przewidzieć, a przed którą także można się dobrze zabezpieczyć. Tu znów trudno mówić o konkretnych kwotach, jakie należy wydać na takie ubezpieczenie, wszystko warto uprzednio sprawdzić, wyliczyć. Zapewniam jednak, że za niewielkie pieniądze można się ubezpieczyć od tak nietypowych zdarzeń, jak uszkodzenie cudzego auta przez nasze dziecko czy pogryzienie przechodnia przez naszego psa. A wszystko to w ramach rozszerzonego ubezpieczenia mieszkania. Co ważne, takie ubezpieczenie może działać na terenie całego kraju, gwarantując tym samym jeszcze większy komfort - podkreśla Burzacki.
A co z ubezpieczeniem od niespodziewanej utraty pracy spowodowanej wypadkiem? Przecież tego typu sytuacje także mają miejsce, a wówczas spłata kredytu mieszkaniowego może stanowić poważny problem dla rodziny. Doradca Alexa zachęca, by dobierając ubezpieczenie, brać pod uwagę wszelkie możliwe zdarzenia. - Oferta ubezpieczeniowa jest dziś naprawdę bogata, można się ubezpieczyć właściwie na każdą okoliczność, dlatego zachęcam, by zrobić to właśnie na etapie zakupu i obowiązkowego ubezpieczenia mieszkania. Łącząc kilka rodzajów ubezpieczeń można się nie tylko dobrze zabezpieczyć, ale też sporo zaoszczędzić - dodaje Artur Burzacki z Alex T. Great.
Pamiętajmy więc - mieszkanie to zwykle największa część naszego majątku, a skoro tak, to może rzeczywiście warto pomyśleć o jego skutecznym ubezpieczeniu? Nie uchroni to nas wprawdzie przed skutkami niespodziewanych zdarzeń, ale w całości lub choćby w dużej części pokryje koszty naprawy lub remontu naszego lokum. A dzięki temu dobry, spokojny sen w nowym „M” gwarantowany!
Opracował:
Tomasz Kulpa