Apartamenty w odnowionych kamienicach przed kryzysem kosztowały nawet powyżej 30 tys. zł za metr. Dziś można znaleźć takie mieszkania za mniej niż 20 tys. zł za metr
Podczas gdy jeszcze rok temu obniżki cen takich lokali były wręcz symboliczne, dziś mogą się okazać równie duże, co w przypadku mieszkań popularnych, gdzie obniżki sięgają co najmniej kilku, a w skrajnych przypadkach nawet kilkudziesięciu procent.
– Wysokość obniżki zależy głównie od warunków płatności. Klient z gotówką ma większą siłę przebicia. Jednak właściciele unikatowych mieszkań w dobrze zlokalizowanych odrestaurowanych kamienicach nie są skorzy do dużych przecen. Na znaczne różnice pomiędzy stawkami ofertowymi a transakcyjnymi można liczyć wtedy, gdy właściciel jest z różnych względów zmuszony do szybkiej sprzedaży – twierdzi Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości.
Nowe jak stare
W lewobrzeżnej Warszawie niewiele jest miejsc z mieszkaniami w tego typu budownictwie. Kamienice zajmują zaledwie kilka ulic w centrum – Mokotowską, al. Róż, al. 3 Maja i ul. Narbutta.
Stare budynki stoją także we Włochach, na Ochocie (Filtry) i na Bielanach. Jest jeszcze Praga-Północ, przez długi czas niedoceniana. Dziś zaś grono amatorów tej dzielnicy ciągle się powiększa.
– Nie bez powodu Praga to ulubione miejsce artystów, którzy jako jedni z pierwszych docenili wyjątkowy urok niezniszczonych w powstaniu kamienic – mówi Joanna Lebiedź z biura nieruchomości Lebiedź & Lebiedź. Mieszkania w kamienicach na Pradze są zwykle tańsze od lokali w ścisłym centrum, choć jeśli szukamy apartamentu w kamienicy na Saskiej Kępie, to spotkamy się nawet ze stawkami ofertowymi sięgającymi 35 tys. zł za mkw.
Tymczasem w centrum, jak szacuje Joanna Lebiedź, ceny wahają się często od 10 do 16 tys. zł za mkw., ale po negocjacjach możemy kupić taki lokal jeszcze taniej. Są też i bardzo drogie propozycje. Np. w bazie agencji nieruchomości Citymark do kupienia jest lokum w reprezentacyjnej kamienicy przy ul. Mokotowskiej, które kosztuje 38,7 tys. zł za mkw. Mieszkanie do tej pory nie znalazło właściciela. – Każda cena ofertowa zawiera w sobie „zapas negocjacyjny”, który jest bardzo różny i rzadko zależy od realnej wartości mieszkania – zapewnia Tatiana Brzozowska z Citymark.
Dla miłośników klimatu kamienic, ale jednak nielubiących starego budownictwa, powstają apartamentowce, takie jak Opera w parku Saskim czy Patria na Powiślu. – Ceny ofertowe lokali w tego rodzaju inwestycjach sięgają często 20 tys. zł za mkw., a nawet i więcej. Mimo wysokich stawek wciąż znajdują amatorów – twierdzi Joanna Lebiedź.
Wysokie i ciche
Jeśli drogie oferty nie znajdą klienta, właściciel ma dwa wyjścia – obniżyć cenę albo wycofać lokum ze sprzedaży i np. przeznaczyć je na wynajem. Druga opcja może być lepsza, ale trudno dziś o najemcę skłonnego płacić miesięcznie po kilka czy kilkanaście tysięcy złotych. Jednocześnie trzeba pamiętać, że kamieniczne mieszkania sprzedają się latami, nawet jeśli ich oferta trafia na rynek w okresie boomu.
Jak podają pośrednicy z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości, w 2004 r. na sprzedaż wystawiono np. 145-metrowe, sześciopokojowe lokum w kamienicy z 1930 r. przy ul. Nowowiejskiej na Ochocie. Sprzedano je trzy lata później. Natomiast na Śródmieściu w 2007 r. pojawiła się oferta 100-metrowego, trzypokojowego lokum w odrestaurowanej przedwojennej kamienicy. Lokal znalazł nabywcę w styczniu 2009 r., i to za znacznie niższą cenę niż ofertowa, która wynosiła 2,3 mln zł. Są też oferty, które szybko znikają z rynku, nawet w czasach zastoju.
– W kwietniu tego roku zgłoszono do sprzedaży czteropokojowe mieszkanie o pow. 116 mkw. w Śródmieściu przy ul. Klonowej w odrestaurowanej kamienicy z 1938 r., za 13 tys. zł za mkw. Lokal jest właśnie sprzedawany – mówi Edyta Krakowiak.
Jak wyjaśnia Tatiana Brzozowska, najbardziej spadają ceny mieszkań z wadami, np. o podziale pomieszczeń psującym ich pierwotny układ, albo w budynkach, gdzie czwarte i piąte piętro nie ma windy. – Tańsze będą również lokale, w których wszystkie okna będą skierowane na podwórko, czy też w niewyremontowanym budynku – tłumaczy Brzozowska.
Dodaje, że jest jednak sporo klientów skłonnych zaakceptować niedogodności wynikające z mieszkania w kamienicy – brak windy, kłopot z parkowaniem czy nie zawsze dobry stan techniczny budynku. – Żadne nowo wybudowane lokum nie będzie miało powyżej trzech metrów wysokości, ścian o szerokości pół metra, które izolują wszystkie dźwięki, czy też wyjątkowego układu pomieszczeń. A nowe budynki starzeją się szybko i brzydko – ocenia Brzozowska.