Analitycy rynku nieruchomości nie ułatwiają zadania potencjalnym klientom, którzy zastanawiają się, czy warto teraz kupować mieszkania, czy lepiej poczekać. Trudno podjąć decyzję, gdyż prognozy ekspertów są dość zróżnicowane.
Jedni uważają, że nastał najlepszy czas na przystępowanie do transakcji, inni liczą na dalsze spadki cen metrów kwadratowych. Taniej już nie będzie - wynika z raportu redNet Property Group. Robert Chojnacki, prezes tej firmy przekonuje, że ceny nieruchomości spadać już nie będą, a deweloperzy najgorszy okres mają za sobą. Z jego wyliczeń wynika, że średnia cena metra kwadratowego od lipca ubiegłego roku do lutego bieżącego roku spadła o około 12 proc. A uwzględniając indywidualne negocjacje i upusty można przyjąć, że realne ceny są o 23 proc. niższe od wcześniejszych. Do zakupów zachęca takimi argumentami: jest teraz większy wybór, który może się zmniejszać, gdy zainteresowani kupnem zaczną podejmować z banków swoje oszczędności - tym bardziej, że spadły stopy procentowe - i ruszą na rynek. Podkreśla też, że liczba mieszkań może się kurczyć, ponieważ deweloperzy rezygnują ze swoich projektów i wstrzymują inwestycje.
Ostrożniejsze, choć też pocieszające dla rynku są komentarze Open Finance, zauważające, że wystąpiła większa skłonność do akceptacji nowych warunków cenowych przez sprzedających i zauważa się, że ceny są coraz niższe, a transakcji przybywa.
Popyt jest wspomagany przez rządowy program „Rodzina na swoim", który ostatnio objął większą część rynku. Lecz może to być tylko jeden z czynników poprawy sytuacji deweloperów i rynku. Open Finance oczekuje w następnych miesiącach wolniejszego tempa spadku cen mieszkań. A to co się wydarzy na rynku będzie w dużej mierze zależało od sytuacji w zatrudnieniu.
Rynek nieruchomości województwa śląskiego rzadko jest brany pod uwagę w analizach, ponieważ jest mało reprezentatywny. Słabo też wypada w statystykach. Pesymistycznie nastraja wykres sporządzony przez firmę konsultingową Reas, z którego wynika, że wśród ośmiu miast w Polsce, gdzie najsłabiej rozwija się budownictwo mieszkaniowe aż siedem jest usytuowanych w rejonie aglomeracji śląskiej. Należą do nich Gliwice, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Chorzów, Zabrze, Ruda Śląska, a na końcu tej wyliczanki znajduje się Bytom. W takiej sytuacji trudno spekulować i prognozować.
Pod uwagę mogą być brane jedynie Katowice, gdzie buduje się stosunkowo więcej, ale ani podaż nowych mieszkań, ani też lokalny (słaby) popyt nie stwarzają podstaw do głębszych rozważań nad rynkiem pierwotnym. Większe szansę pod tym względem daje analitykom Bielsko-Biała, gdzie w latach 2007-2008 wystąpiła większa zauważalna i odnotowana w statystykach podaż mieszkań.
Mimo zaobserwowanego w marcu wzrostu transakcji, wszyscy są zgodni, że podaż znacznie przewyższa popyt, co zauważa się także na rynku wtórnym. Obniżki cen ofertowych mieszkań w serwisie www.szybko.pl są zauważalne. W Katowicach w ostatnim miesiącu, średnia zmiana ceny wyniosła minus 4,5 proc., a maksymalna - minus 13,6 proc. i w grupie pięciu największych miast branych pod uwagę była najniższa. Może z powodu tego, że ceny są tu stosunkowo najniższe. Jak zaznacza w raporcie Szybko, pi i Expandera, Marta Kosińska, w sytuacji, kiedy rośnie podaż, a popyt jest mocno ograniczony, można spodziewać się większej skłonności do obniżania cen. Jak wynika z raportu w marcu było mieszkań o 7,5 proc. więcej niż w lutym, 058 proc. więcej niż na koniec poprzedniego kwartału i o 83 proc. więcej niż przed rokiem.
Raport pokazuje jak spadały średnie ceny metra kwadratowego w największych miastach od stycznia 2008 r. do marca tego roku. I tak np. w Katowicach taka cena obniżyła się z poziomu 4 473 zł do poziomu 4 040 zł, a w Toruniu odpowiednio z 4 742 zł do 4 493 zł.
A jak wygląda sytuacja na rynku w opinii praktyków, czyli pośredników. W Biurze Nieruchomości Alians bis w Katowicach mówią, że źle. Sprzedają się tylko tanie metry. Jeśli chodzi o rynek wtórny przedmiotem transakcji są na ogół tylko mieszkania, których metr kwadratowy kosztuje nie więcej niż 3 tys. zł, a najlepiej, żeby był jeszcze tańszy.