Deweloperzy sprzedają dziś mieszkania, które będą gotowe w 2011 czy nawet 2012 roku. Ich ceny nie zawsze jednak są niższe od gotowych już lokali.
– Zdecydowaną większość oferty, bo ponad 50 procent, na największych rynkach mieszkaniowych, czyli w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu i Poznaniu, stanowią lokale, których termin realizacji zaplanowano na 2009 rok – podaje Magdalena Zając, analityk rynku nieruchomości z redNet Consulting.
Jak tłumaczy, jest to efekt znacznego wzrostu podaży z okresu boomu i bezpośrednio po nim.
– Mieszkań zrealizowanych w latach 2007 – 2008, które dotychczas nie znalazły nabywców, jest na rynku około 15 procent. Co trzecie sprzedawane mieszkanie ma być gotowe do końca 2010 roku – wylicza analityk. – Mieszkania, na których oddanie do użytku trzeba czekać więcej niż półtora roku, stanowią niecałe 5 procent – dodaje.
Długie oczekiwanie
Dopiero na początku 2011 roku ma być gotowe warszawskie osiedle Radiowa I, które na Bemowie wybuduje spółka PPHU Corpores. Deweloper zaplanował tu 72 lokali o powierzchni od 33 do 118 metrów. Za metr trzeba zapłacić od 7 do 7,9 tys. zł.
– Nie narzekamy na brak klientów – usłyszeliśmy w biurze sprzedaży tej spółki. – Proponujemy konkurencyjną cenę. Atutem jest też lokalizacja – ocenia przedstawicielka dewelopera.
Jak podaje Tabela.ofert, w trzecim kwartale 2011 roku będzie się można wprowadzić z kolei do mieszkań w Błoniu pod Warszawą, które firmuje Green House Development. W inwestycji Przy Młynie ma powstać 162 mieszkań. Metr kosztuje 4,9 tys. zł.
Jedną z inwestycji, na którą trzeba poczekać, jest też osiedle Centauris, które we Wrocławiu pomiędzy ul. Ślężną, Brossa i Działkową wybuduje spółka Centauris IPD Invest. Budowa 116 mieszkań ma ruszyć jesienią tego roku. Deweloper zapowiada, że inwestycja będzie gotowa w drugim kwartale 2011 roku.
W ofercie są tu mieszkania o powierzchni od niemal 27 do 156 metrów – te największe to penthouse'y. Za metr lokalu w tej inwestycji trzeba zapłacić od około 6 tys. zł.
– Inwestycja cieszy się dużym zainteresowaniem. Jej ogromnym atutem jest lokalizacja, w bezpośrednim sąsiedztwie parku, doskonale skomunikowana i z centrum miasta, i z obwodnicą autostradową. Wielu klientów jest gotowych poczekać na takie mieszkania, tym bardziej że ich cena jest atrakcyjna – mówi Agnieszka Sala z działu sprzedaży spółki Centauris IPD Invest.
Także we Wrocławiu planowana jest inwestycja Ovo Apartments spółki Wings Properties, która ruszy na przełomie lipca i sierpnia. 50 mieszkań – od 29 do 135 metrów – ma być gotowych w pierwszym kwartale 2012 roku. Za metr lokalu trzeba tu zapłacić od 18 do 20 tys. zł.– Nasze apartamenty sprzedają się bardzo dobrze. Jest ich bowiem ograniczona liczba. Z drugiej zaś strony we Wrocławiu zostało wstrzymanych wiele innych ekskluzywnych inwestycji, więc klienci luksusowych mieszkań szukają u nas – tłumaczy Małgorzata Nowosielska z Wing Properties. Dodaje, że kupujący doceniają też sąsiedztwo hotelu Hilton.
Do końca 2011 roku mają być ukończone mieszkania w łódzkiej inwestycji Arboretum. Jak usłyszeliśmy w biurze sprzedaży dewelopera, spółki Hines Polska, budowa ma ruszyć we wrześniu. Deweloper ma już pozwolenie na wzniesienie 315 mieszkań o powierzchni od 36 do 153 metrów. – Ceny każdego z mieszkań są ustalane indywidualnie i wahają się od około 5,3 do 8,5 tys. zł za metr – mówi pracownica biura sprzedaży. Dodaje, że projekt budzi zainteresowanie, klienci rezerwują mieszkania. – Zaletą jest to, że na tym etapie jest jeszcze ogromny wybór lokali – mówi przedstawicielka dewelopera. – Klienci mają też więcej czasu do namysłu czy zapewnienia sobie źródła finansowania.
Przyciągnąć ceną
– Gdy oferta mieszkaniowa obfituje w lokale gotowe do wprowadzenia albo te z krótkim terminem realizacji, deweloperzy sprzedający mieszkania, na które trzeba czekać, są w zdecydowanie trudniejszej sytuacji – przyznaje Magdalena Zając.
Z badań redNet Consulting wynika, że ponad połowa potencjalnych klientów (ankietowanych w Warszawie w kwietniu na targach mieszkaniowych) chce wprowadzić się do lokalu w ciągu trzech pierwszych miesięcy po dokonaniu transakcji. 30 proc. jest skłonnych poczekać do sześciu miesięcy.
– Wydawać by się mogło, że mieszkania oferowane na wstępnym etapie realizacji powinny być tańsze niż te, które są gotowe do wprowadzenia od zaraz – komentuje Magdalena Zając. – Jednak ta reguła nie zawsze się sprawdza. Wszystko zależy od polityki sprzedaży dewelopera – dodaje.Jakie są atuty projektów z odległymi terminami realizacji? Magdalena Zając podkreśla, że jest to m.in. szeroki wachlarz lokali w ofercie.– Najskuteczniejszym zabiegiem deweloperów oferujących takie mieszkania wydaje się jednak obniżenie ceny, tak by była ona konkurencyjna w porównaniu z innymi inwestycjami w danej lokalizacji – podsumowuje analityk. – Ważny jest też rachunek powierniczy, który zmniejsza ryzyko inwestycji w nieruchomość, której jeszcze nie ma – dodaje.