Małe mieszkania, choć urocze i przytulne, bywają trudne w adaptacji. W aranżacji takiego wnętrza istotną rolę odgrywa rozmieszczenie światła, dzięki któremu w prosty sposób możemy optycznie powiększyć niewielkie pomieszczenie. Oto kilka oświetleniowych trików, które „oszukują” nasz wzrok.
Odpowiednie operowanie światłem jest sztuką, która w dużej mierze tworzy architekturę pomieszczenia. Można się jej bardzo szybko nauczyć i jeszcze szybciej wprowadzić w życie. Dzięki umiejętnemu rozmieszczeniu światła nadamy mieszkaniu nowy styl i a przede wszystkim znacznie „powiększymy” przestrzeń. Zanim jednak przejdziemy do oświetlenia sztucznego - skupmy się najpierw na tym, co naturalne.
Okna w nowej odsłonie
Jeżeli jesteśmy właścicielami małych mieszkań - największym błędem jaki możemy popełnić w chwili jego urządzania jest zastawianie okien. Niezależnie od tego, czy znajdują się od strony północnej lub południowej, zawsze dostarczają wnętrzu sporą ilość naturalnego światła. Rozświetlony pokój nie tylko będzie sprawiał wrażenie większego, ale i wprowadzi domowników w lepszy nastrój i chęć działania. Dlatego w trosce o odpowiedni dopływ światła, bardzo ważna jest oszczędna, wręcz minimalistyczna dekoracja okna. Pamiętajmy, że ciężkie firany i zasłony będą działały przytłaczająco i znacznie zmniejszą perspektywę przestrzeni wokół szyb. Dużo lepszym rozwiązaniem będą delikatne, tiulowe lub sznurkowe (tzw. makaroniki) dekoracje okienne. Ponadto warto zawiesić naprzeciw okna lustro – będzie odbijało promienie słoneczne, przez co da wrażenie powiększonego wnętrza.
W roli głównej
Każdy właściciel małego mieszkania doskonale wie, że światło wpadające przez okna nie wystarczy do skorygowania rozmiarów pomieszczenia. Do takiego efektu będzie nam potrzebne jeszcze oświetlenie sztuczne – główne, punktowe oraz dekoracyjne. Na początku zadbajmy o typ pierwszy. Spełnia ono przede wszystkim funkcję użytkową – jego podstawowym zadaniem jest równomierne rozświetlenie pokoju tak, by zapewnić w nim dobrą widoczność i swobodę poruszania się.
- W małych, aczkolwiek wysokich mieszkaniach doskonale sprawdzą lampy wiszące oraz żyrandole, których wysokość można regulować ręcznie – mówi Karina Skiba z firmy SKOFF –Zatrzymują one na sobie wzrok i tym samym modelują optycznie wielkość wnętrza.
W roli centralnego oświetlenia doskonale sprawdzą się oprawy sufitowe – zarówno te wbudowane jak i zawieszane. Ich mocne światło sprawi, że mieszkanie będzie wydawało się wyższe.
Dekoracja punkt w punkt
Równie istotną rolę w optycznych eksperymentach odgrywają światełka punktowe. Najlepiej jest rozmieścić je w jednym rzędzie w ścianie – wówczas ukryte lampki skupią na nich swoje światło, co pozornie poszerzy przestrzeń.
- Oświetlenie punktowe jest nie tylko funkcjonalne, ale może stanowić element dekoracyjny – mówi Karina Skiba z firmy SKOFF – Odpowiednie rozmieszczenie takich punktów świetlnych wpływa na plastykę wnętrza, buduje nastrój i tworzy wyjątkowy klimat. Zakrywa to, co chcemy ukryć i uwypukla elementy mieszkania, które należy podkreślić.
Punktowe podświetlenie wnęk, np. oprawami halogenowymi lub lampkami LED, wyeksponuje umieszczone w nich ekspozycje obrazów lub rzeźb i podkreśli ich walory estetyczne.
W małych wnętrzach warto dodatkowo zamontować oprawy LED-owe – charakteryzują się one niskim poborem prądu i wysoką wydajnością, a ich dyskretne światło znacznie pogłębia przestrzeń. Tego typu oświetleniem wydzielimy w mieszkaniu dodatkową przestrzeń – montując różnego rodzaju oprawy i kinkiety, których światło będzie różniło się natężeniem, wyznaczymy w pomieszczeniu oddzielne strefy, np. wypoczynkową czy jadalną. W ten sposób oszukamy nasz wzrok dodając wnętrzu dodatkowego metrażu.
Przy oświetleniu ciemniejszych miejsc w naszym domu - bardzo dobrze sprawdzają się lampy stojące, które doświetlą trudnodostępne powierzchnie. Można je ustawić pomiędzy fotelem i kanapą dzięki czemu uzyskamy dodatkowe światło. Innym sposobem jest zamontowanie opraw kinkietowych. Montowane na ścianach w jednakowych odległościach zapewniają równomierne oświetlenie i wydłużają optycznie np. przedpokój.
Na optyczne zabiegi z wnętrzem wpływają zastosowane na ścianach i podłogach kolory. Ciemne barwy i matowe powierzchnie pochłaniają światło, dlatego lepiej postawić na jasne, gładkie lub polerowane faktury, które je odbiją.