Kurz, brud, zwały gruzu i niekończące się dni na walizkach u teściów. Katastrofa! Tak jednak być nie musi.
Dla wszystkich przerażonych tą wizją jest dobra wiadomość. Istnieją budowlane sztuczki, dzięki którym nieprzyjemne efekty remontu można ograniczyć do niezbędnego minimum. Jedno jest pewne. Bez odrobiny kurzu remontu przeprowadzić się nie da. Można jednak uniknąć zrywania, burzenia i pylenia, a i tak osiągnąć zamierzony efekt wizualny.
Bez skuwania
Zamiast zrywać stare płytki ceramiczne można na tych, które już nam się znudziły, ułożyć nowe. Technika nie jest specjalnie skomplikowana i przy sprzyjających okolicznościach wykonuje się taki zabieg dość szybko i bardzo czysto. Aby jednak wszystko się powiodło, najpierw trzeba się upewnić, że stare płytki są bardzo dobrze przytwierdzone do podłoża. Żeby to sprawdzić, należy dokładnie je opukać, przysłuchując się, czy nie wydają głuchego odgłosu. Jeżeli natrafimy na słabo trzymające się pojedyncze egzemplarze – odkuwamy je.
Dziury po usuniętych płytkach oczyszcza się i wypełnia przy użyciu dowolnej masy posadzkowej. Stare płytki odtłuszczamy przy użyciu detergentu, a następnie gruntujemy specjalnym gruntem. Po jego wyschnięciu przystępujemy do mocowania nowych płytek przy pomocy elastycznej zaprawy, nakładając najpierw cienką jej warstwę również na powierzchnię starych.
Bez pylenia
Aby płytki latami cieszyły nasze oczy, należy odpowiednio dobrać klej. Normalnie wystarczyłaby zaprawa o zwiększonej elastyczności i przyczepności. Jeśli jednak chcemy utrzymać maksimum czystości, można zastosować specjalną, niepylącą zaprawę do klejenia płytek. W przeciwieństwie do innych produktów do układania płytek ten pozwala przeprowadzać remont bez kurzu i brudu.
Specjalna formuła niepylącej zaprawy sprawia, że produkt nie pyli podczas całego procesu technologicznego – ani w czasie transportu, ani przesypywania go z worka do wiadra, ani w momencie mieszania. Dzięki te-mu, przeprowadzenie remon-tu, również w pomieszczeniu, w którym mimo prac budowlanych chcemy mieszkać, przestaje być kłopotem.
Bez zrywania
Stara, drewniana podłoga potrafi stać się utrapieniem lokatorów. Deski upiornie skrzypią i jęczą przy każdym drobnym ruchu, w szczelinach pomiędzy nimi osadza się brud praktycznie nie do usunięcia. Takiego problemu nie zakryje nawet najbardziej puchaty perski dywan. Można jednak pokusić się o położenie na nich nowych płytek ceramicznych. I to bez konieczności zrywania istniejącego parkietu.
W pierwszej kolejności należy jednak ustalić, czy deski nie są za bardzo zniszczone, np. czy nie zostały uszkodzone przez owady czy grzyby. Ważny jest także rozstaw legarów pod deskami, który nie powinien być większy niż 40 – 50 cm. Jeśli ocena wypadła pozytywnie, możemy przystąpić do właściwych prac wykonawczych. Przyklejenie płytek bezpośrednio do desek byłoby zbyt ryzykowne.
Każda drewniana podłoga, nawet najmocniejsza, będzie poruszać się w takim zakresie, że nie wytrzyma tego najbardziej elastyczna zaprawa klejąca. Rozwiązaniem jest przymocowanie do desek płyty OSB o grubości minimum 22 mm i ułożenie płytek na tak wzmocnionym podłożu. Przykręcone do starej podłogi płyty szlifujemy papierem ściernym, a następnie odpylamy.
Teraz jest czas na ich zagruntowanie. Kiedy grunt wyschnie, możemy przystąpić do mocowania płytek. Najbardziej odpowiednia przy takim charakterze prac będzie zaprawa klejąca Ceresit CM 17 Super Flexible. Płytki mocujemy metodą kombinowaną, czyli nanosząc zaprawę i na podłoże, i – cienką warstwą – na spodnią stronę płytki.
Stosując takie rozwiązania, można zapomnieć o gęsiej skórce pojawiającej się na samą myśl o ogromie bałaganu, brudu i kurzu, z którymi nieubłaganie do tej pory kojarzył się remont.