Po serii decyzji Rady Polityki Pieniężnej dotyczących obniżek stóp procentowych pojawiły się nadzieje na zwiększenie dostępności kredytów hipotecznych. To z kolei może ożywić popyt na rynku mieszkaniowym. Jednak perspektywa wzrostu cen materiałów i kosztów budowy sprawia, że deweloperzy coraz częściej zapowiadają zmiany w cennikach – i nie chodzi o obniżki.

Czy wyższe koszty budowy przełożą się na wzrost cen?
Od kilku miesięcy obserwowane są umiarkowane wzrosty cen ofertowych mieszkań. Jest to m.in. efekt wprowadzania na rynek nowych inwestycji realizowanych zgodnie z obowiązującymi, znowelizowanymi warunkami technicznymi. Jak wyjaśnia Robert Chojnacki, wiceprezes i założyciel portalu ogłoszeniowego:
„Barometr cen mieszkań naszego portalu od kilku miesięcy wskazuje na nieznaczne wzrosty. Dzieje się tak m.in. za sprawą nowych wprowadzanych na rynek osiedli, które powstają na bazie znowelizowanych warunków technicznych. Nowe rozwiązania (m.in. rozrzedzenie osiedlowej zabudowy na działce - red.) zwiększają koszty inwestycji. I to właśnie wyższe koszty wytworzenia mogą mieć wpływ na deklarowane dziś przez deweloperów podwyżki.”
Wzrost oczekiwań cenowych widoczny jest również w deklaracjach samych firm niemal co piąta z nich planuje w nadchodzących miesiącach podniesienie cen, co oznacza ponad dwukrotny wzrost takich zapowiedzi w porównaniu z poprzednim kwartałem.
Czy klienci nadal wierzą w spadki cen?
Zupełnie inna jest perspektywa potencjalnych nabywców. Ponad połowa z nich wciąż liczy, że ceny mieszkań spadną. To wyraźny sygnał rozbieżności między oczekiwaniami obu stron rynku.
Nadzieje na przeceny mogą się jednak okazać złudne tym bardziej że zmieniają się uwarunkowania makroekonomiczne. „Deweloperzy od dłuższego czasu czekali na ruch ze strony Rady Polityki Pieniężnej licząc, że obniżki stóp procentowych przełożą się na większą dostępność kredytów i pobudzą popyt” - komentuje Katarzyna Tworska, dyrektor zarządzający redNet24.
Rośnie zatem ryzyko, że osoby zwlekające z zakupem będą musiały mierzyć się z coraz wyższymi stawkami ofertowymi zwłaszcza w przypadku mieszkań z rynku pierwotnego.
Czy rynek wtórny nadal pozwala na negocjacje?
Nieco inaczej wygląda sytuacja w segmencie wtórnym. Mimo ogólnego trendu wzrostowego, w wielu przypadkach ceny pozostają negocjowalne, co daje większe pole manewru kupującym. Dla osób, które liczą na atrakcyjniejsze oferty, rynek wtórny może być obecnie bardziej dostępny niż nowe inwestycje.
Czerwcowy odczyt wskaźnika nastrojów branży mieszkaniowej wskazuje, że mimo braku przełomu, rośnie rozdźwięk między oczekiwaniami deweloperów a postawą klientów. Firmy coraz częściej zakładają wzrost kosztów i wyższe ceny wyjściowe, podczas gdy nabywcy nastawieni są na obniżki.
W nadchodzących miesiącach kluczowe okaże się tempo, w jakim zwiększy się dostępność finansowania oraz reakcja rynku na nowe inwestycje szczególnie te, które wchodzą do sprzedaży z wyższymi kosztami realizacji.