Odnawianie mieszkania czy wykańczanie domu w czasie bessy może być nawet o 25 procent tańsze niż w hossie. Mniej zapłacimy dziś za większość materiałów, niższe są też stawki za robociznę
źródło: Rzeczpospolita
Jak zmieniały się ceny materiałów (w proc.)
źródło: Rzeczpospolita
Średnie stawki za położenie glazury (w zł za mkw.)
Specjaliści z branży budowlanej nie przewidują jednak kolejnych dużych spadków cen materiałów. – Żeby tak się stało, musiałoby dojść do mało prawdopodobnych zdarzeń: umocnienia złotówki do poziomu z zeszłorocznych wakacji czy np. do zmiany polityki sprzedaży Lasów Państwowych, która spowodowałaby spadek cen drewna będącego surowcem dla wielu produktów – ocenia Arkadiusz Śmiłowski, dyrektor ds. zakupów sieci VOX.
Wojciech Szewielewski z firmy Gen-Bud zwraca z kolei uwagę, że rynek materiałów budowlanych charakteryzuje się dużą zmiennością cen w zależności od pory roku i rejonu kraju.
– Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, które materiały mogą podrożeć, a które stanieć w najbliższych miesiącach – zastrzega przedstawiciel Gen-Budu. – Uwarunkowane jest to pośrednio sytuacją na rynkach światowych, bo większość firm produkujących materiały budowlane to koncerny międzynarodowe – tłumaczy.
Czy warto zatem wyczekiwać dużych spadków cen, wstrzymując się z remontem? Wojciech Szewielewski przypomina, że materiały budowlane w porównaniu z 2008 r. staniały w tym roku nawet o 30 procent.
– Jeśli zaś porównamy ceny do stawek z 2007 roku, to są one niższe o ponad połowę – zauważa Szewielewski.
Dodaje, że remont w czasie kryzysu jest na pewno bardziej opłacalny. – I to zarówno dzięki spadkowi cen materiałów, jak i dzięki obniżeniu stawek za robociznę, która w ogólnym rozrachunku odgrywa czasem większą rolę – twierdzi przedstawiciel Gen-Budu.
Także według Arkadiusza Śmiłowskiego dziś jest bardzo dobry czas na remonty. – Ceny, z nielicznymi wyjątkami, są już bardzo niskie w stosunku do tych z lat poprzednich – podkreśla Śmiłowski.
I podaje przykłady: panele podłogowe są dziś tańsze o około 10 proc., drewniane okna – nawet do 20 proc.
– Wyjątkiem są produkty importowane, ze względu na wzrost kursu walut. Warunkiem obniżki ich cen jest umocnienie się złotówki – dodaje Śmiłowski. Droższe o ok. 10 – 15 proc. są np. lite podłogi egzotyczne.
Marzena Syczuk z Polskich Składów Budowlanych (PSB) ocenia, że dziś należy się raczej spodziewać stabilizacji cen podstawowych materiałów budowlanych.
– Popyt na nie w najbliższych miesiącach będą kształtować inwestycje już rozpoczęte pod koniec minionego sezonu oraz nowi inwestorzy – mówi Marzena Syczuk. – Dla nich spadki cen materiałów budowlanych i wykonawstwa są dodatkowym bodźcem, jeśli tylko uzyskają kredyty.
Martwy okres
Arkadiusz Śmiłowski radzi, by planując remont, wykorzystać także tzw. martwy okres na rynku, który powinien trwać do wakacji, kiedy to wiele osób zastanawia się nad taką inwestycją. – A większy popyt to mniejsza chęć sprzedawców i wykonawców do negocjowania cen – zwraca uwagę dyrektor. – Na razie, w obawie przed utratą konkurencyjności, podwyżki zdarzają się sporadycznie.
Według niego, remontując dom w czasie kryzysu, można oszczędzić nawet do 25 proc., jeżeli do tego, co jest dostępne na rynku, podchodzi się elastycznie.
– Jeżeli jesteśmy w stanie się pogodzić, że zamiast wymarzonych drzwi będziemy mieć trochę inne lub podłogę o nieco innym kolorze – bez utraty jakości – możemy sporo zaoszczędzić – zapewnia przedstawiciel sieci VOX.
Przypomina, że najprostszym sposobem na oszczędności jest zakup towaru z usługą montażu – wtedy kupujemy towar z 7-proc., a nie 22-proc. stawką VAT.
Śmiłowski przyznaje jednocześnie, że jeżeli kryzys będzie się utrzymywał, to producenci, których sytuacja będzie coraz gorsza, mogą się zastanawiać nad zbytem towarów nawet poniżej kosztów produkcji. – Nie da się jednak przewidzieć, jakich producentów i jakich materiałów może to dotyczyć – zastrzega przedstawiciel sieci VOX.
Mniej malarzowi
Tańsze są dziś także usługi remontowe. Jak podaje portal Kurierbudowlany. pl, w porównaniu z latem 2007 r. stawki za niektóre prace spadły nawet o 30 proc. To kolejna przesłanka, by zastanowić się nad remontem właśnie w czasie bessy.
– Nie widzimy gotowości do dalszych obniżek stawek za usługi, szczególnie dla klienta detalicznego – zauważa Arkadiusz Śmiłowski. Według niego obniżki mogłaby jednak wymusić malejąca liczba zleceń i rosnąca konkurencja. – W pierwszej kolejności zlecenia tracić będą firmy remontowe oferujące niższy poziom usług. Ich chęć do negocjacji ceny w ostatecznym rozrachunku może się nie przełożyć na nasze oszczędności. Dlatego szukając ekip, dokładnie trzeba sprawdzać ich kompetencje – radzi Śmiłowski.
Henryk Benkowski z portalu Kurierbudowlany.pl podkreśla zaś, że próbując wybrać optymalny czas na remont, poszczególne roboty trzeba zaplanować z wyprzedzeniem.
– Na przykład prace wewnątrz budynku w okresie zimowym mogą kosztować dużo mniej. Zimą wielu fachowców specjalizujących się w pracach zewnętrznych „wchodzi” do środka, a to oznacza większą liczbę budowlańców na rynku – tłumaczy Henryk Benkowski. – Kryzys zahamował windowanie stawek za usługi, które było normą w ostatnich latach. Każda z usług ma w skali roku swój okres największego i najmniejszego zapotrzebowania. Jeśli to możliwe, zamawiajmy ich wykonanie w tym drugim okresie – radzi.
Henryk Benkowski ocenia, że sytuacja na rynku usług remontowo-budowlanych już się ustabilizowała, dlatego trudno liczyć na obniżki stawek w najbliższym czasie. – Czekanie z pracami na lepsze ceny może się więc okazać błędem – nie ukrywa.
Józef Karwowski, szef warszawskiej firmy Usługi Remontowo-Budowlane, ocenia zaś, że popyt na tego rodzaju prace w kryzysie niespecjalnie się zmniejszył.
– Nie narzekamy na brak zleceń, bo ten, kto musi wyremontować dom czy biuro, ten remontuje – mówi Józef Karwowski. – Nie zauważyłem też wyczekiwania na wielkie spadki stawek. Wciąż brakuje fachowców.
– Dziś jest bardzo dobry czas na remont – ocenia Konrad Wypijewski z warszawskiej filii firmy Grupa Polskie Składy Budowlane. – Nie brakuje materiałów budowlanych, a ich ceny są atrakcyjne. Nie trzeba też ustawiać się w kolejce do firm wykonawczych. Te są dostępne na bieżąco. Możliwe są też negocjacje stawek za roboty. Trudno bowiem powiedzieć, że firmy mają nadmiar zleceń. Ale też nie jest tak, że ich w ogóle nie ma – podkreśla Wypijewski.
Spadki i zwyżki cen (IV 2008 r. – IV 2009 r.)
W dół:
- panele podłogowe: 10 proc.
- płytki ceramiczne, wyposażenie łazienki i kuchni: 5 – 10 proc.
- farby, lakiery, tapety: 3 – 10 proc.
- bramy i ogrodzenia: 10 — 15 proc.
- materiały do budowy ścian: do 50 proc.
W górę:
- płyta gipsowo-kartonowa: ok. 3 proc.
- stolarka okienna: ok. 2 – 5 proc.
- podłogi egzotyczne: 10 – 15 proc.