Deweloperzy mają pokaźne banki ziemi oraz projekty gotowe do wprowadzenia na rynek. Są w lepszej sytuacji niż w roku 2002, kiedy to największe załamanie powstrzymywało ich od jakichkolwiek działań przygotowujących do lepszych czasów.
Rzeczpospolita: Jak ocenia pan dziś sytuację na rynku nowych mieszkań: kryzys, marazm, wiosenne ożywienie?
MACIEJ DYMKOWSKI PREZES ZARZĄDU SERWISU TABELAOFERT.PL: Fatalne, a nawet tragiczne były końcówka zeszłego roku oraz styczeń tego. Pierwsze symptomy poprawy dostrzegalne były już w lutym, natomiast marzec i kwiecień wyglądały - w porównaniu z drugą połową zeszłego roku - dosyć obiecująco.
Jak duża jest oferta firm deweloperskich w Warszawie? Gdzie największa, a gdzie najmniejsza?
Obecnie w Warszawie dostępnych jest około 13 tysięcy lokali na rynku pierwotnym. Najwięcej ich jest na Białołęce, Woli, Bemowie i w Wilanowie, natomiast najmniejszy wybór mają osoby zainteresowane Saską Kępą, Rembertowem, Wawrem i Wesołą.
Jaki procent mieszkań jest gotowy?
Obecnie tzw. wskaźnik dostępności dla Warszawy przekracza 21 proc., podczas gdy rok temu zbliżał się do poziomu 5 proc.
Czy rzeczywiście brakuje popularnych mieszkań dwupokojowych?
W ciągu roku udział w podaży tych lokali nieco się zmniejszył, ale jest to wciąż najliczniejsza grupa mieszkań dostępnych na rynku.
Jakie są średnie ceny w poszczególnych dzielnicach?
Średnia stawka w Warszawie wynosi obecnie 9503 zł za mkw. Najwyższe przeciętne ceny można znaleźć w Śródmieściu – 18 112 zł za mkw., oraz na Saskiej Kępie - 11 476 zł za mkw. Najniższe średnie są w Wesołej – 6 500 zł za mkw., oraz w Wawrze – 6 711 zł. Jeśli chodzi o pozostałe dzielnice, to na Bemowie jest to 7 942 zł za mkw., w Białołęce - 6 525 zł, na Bielanach – 8 627 zł, Mokotowie -10 717 zł, Ochocie - 10 282 zł, Pradze-Południe – 7 907 zł, Pradze-Północ – 7 535 zł, w Rembertowie – 6 198 zł, na Targówku – 7 196 zł, w Ursusie – 7 112 zł, na Ursynowie - 8 641 zł, w Wilanowie – 9 515 zł, we Włochach – 6 911 zł, na Woli – 9 819 zł, a na Żoliborzu - 9 789 zł za mkw.
Na jakie zniżki może liczyć kupujący mieszkanie od dewelopera?
Z naszych analiz wynika, że średnio dla Warszawy jest to 16,2 proc. Najwięcej udaje się wytargować w Śródmieściu: -16,2 proc., oraz na Woli: -10,7 proc. Symboliczne różnice między ceną wywoławczą a transakcyjną są dziś na Saskiej Kępie: -0,2 proc. Trzeba pamiętać o tym, że są to porównania procentowe, a nie kwotowe. Jeśli mamy 16 proc. dla Warszawy, to jest to różnica między 9 500 zł za mkw. dla mieszkań pozostających w ofercie i 7 964 zł za mkw. w lokalach sprzedanych. Dla porównania w Śródmieściu jest to odpowiednio 18112 zł i 15169 zł, a na Woli 9 819 zł i 8 765 zł.
Dlaczego na Woli i w Śródmieściu obniżki są największe?
Są dwa powody: różnorodność oferty i racjonalność decyzji podejmowanych przez klientów.
Kiedy rynek będzie należał do deweloperów?
Wygląda na to, że - mimo panującego ożywienia - nieprędko. Deweloperzy mają pokaźne banki ziemi oraz projekty gotowe do wprowadzenia na rynek, z prawomocnymi pozwoleniami na budowę. Wcześniej czy później te inwestycje trafią do sprzedaży, choćby po to, żeby nie wygasły pozwolenia na budowę i nie było trzeba powtarzać długotrwałych i kosztownych procedur. Jesteśmy więc w lepszej sytuacji niż w roku 2002, kiedy to największe załamanie powstrzymywało firmy od jakichkolwiek działań przygotowujących do lepszych czasów. W związku z tym nawet duże odbicie rynku nie spowoduje w krótkim czasie sytuacji, w której deweloperzy będą naprawdę chcieli korzystać z koniunktury i sprzedawać, a nie będą mieli produktu. Otwarta pozostaje kwestia, kiedy owo odbicie nastąpi.